wypadek

Gryfów Śląski: Wypadła z zakrętu z ogromną prędkością. Zakończyła swoją podróż dachowaniem

W sobotnie popołudnie na trasie Gryfów Śląski – Biedrzychowice doszło do niebezpiecznej sytuacji, podczas której dachował samochód osobowy, którym podróżowało kilka młodych osób. Prowadząca samochód kobieta gnała na złamanie karku, ostatecznie wylatując z zakrętu, dachując i zatrzymując się na przydrożnym polu. Sprawę badają funkcjonariusze policji.

Dnia 11 czerwca około godziny 16:00 na drodze krajowej nr 30 wydarzył się bardzo groźny wypadek z udziałem kilku młodych osób. Dyżurny otrzymał zgłoszenie od kobiety, która była świadkiem całego zdarzenia. Kobieta poinformowała, że na trasie Gryfów Śląski – Biedrzychowice doszło do wypadku, podczas którego dachował samochód osobowy marki Seat.

Pędziła na zakręcie ponad 100 km/h

Na miejsce przybyli funkcjonariusze policji, którzy podczas rozmowy ze świadkiem dowiedzieli się, że samochód jechał od strony Gryfowa Śląskiego, a za kółkiem siedziała młoda kobieta, która znacznie przekroczyła prędkość na zakręcie. Jadąc z prędkością ponad 100 km/h, seat nagle wypadł z drogi i zaczął dachować. Zatrzymał się dopiero po kilkudziesięciu metrach, lądując między drzewami.

Kobieta, która podróżowała z Lubania razem ze swoim dzieckiem, widziała całe zdarzenie. W trakcie rozmowy z policją dodała, że mała brakowało, aby seat wjechał w jadący z naprzeciwka samochód. Na szczęście do zderzenia nie doszło, a seat śmignął kierowcy drugiego pojazdu tuż przed samą maską.

Jak się okazało, za kierownicą seata siedziała 19-letnia dziewczyna, która podróżowała z kilkoma młodymi osobami. Na szczęście wszyscy pasażerowie i kierowca wyszli cało z tej okropnej kraksy – skończyło się jedynie na kilku niegroźnych potłuczeniach.

Na miejscu wypadku pracowali funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu, strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Lubaniu oraz z Ochotniczej Straży Pożarnej KSRG w Gryfowie Śląskim, a także zespół ratownictwa medycznego.