Poruszamy ponownie temat hulajnóg elektrycznych, które zostały bezceremonialnie wrzucone do rzeki. Trudno zrozumieć, co kierowało osobą, która postanowiła zniszczyć ten środek transportu przeznaczony dla użyteczności publicznej w taki sposób.
W pewnych okolicznościach, niełatwo jest odnaleźć cenzuralne określenia na niektóre formy zachowań społeczeństwa. Z jednej strony, powszechnie wiadomo, że innowacyjne technologie oraz zaawansowane rozwiązania, mające na celu ułatwienie życia codziennego mieszkańcom, docierają do Jeleniej Góry z pewnym opóźnieniem. Z drugiej strony, kiedy w końcu pojawia się coś, co ma potencjał przyczynić się do bezpośredniego ułatwienia życia – zawsze znajdzie się jakiś człowiek, który zdewastuje naszą wiarę w ludzkość. Wystarczy spojrzeć na przykład hulajnóg elektrycznych, które służą jako środek lokomocji dla mieszkańców i turystów odwiedzających Jelenią Górę. Stanowią one interesującą alternatywę dla innych środków transportu, takich jak autobusy czy taksówki. Dzięki nim, możemy w szybki i komfortowy sposób przemieszczać się z miejsca A do miejsca B. Niestety, tam gdzie występuje znacząca liczba osób korzystających ze sprzętu w odpowiedni, zgodny z przepisami sposób, znajdzie się również ktoś, kto z nieznanych powodów postanowi zniszczyć ten wypożyczony sprzęt. Naprawdę ciężko jest zrozumieć, co kierowało kolejną osobą, która postanowiła wrzucić hulajnogę elektryczną do rzeki.